Nowe, lepsze Kółko Literackie
Trochę brakuje mi takiego tematu z rozmowami na tematy życia, śmierci i pierogów, takiego królestwa spamu i pitolenia o niczym, więc zakładam ten właśnie temat.
Co do cytatu o mózgach i domach:
<maruda>
Obejrzałem sobie ostatnio Alicję w krainie czarów Burtona. Film mnie rozczarował, ale nie o tym w sumie chciałem mówić. Chodzi mi bardziej o pewną scenę, w której szalony kapelusznik (nawet Johny nie uratował tej postaci) proponuje Alicji, żeby została w Wonderlandzie, gdzie będzie traktowana jako bohaterka. Dodatkową zachętę stanowił fakt, że koniec końców Alicja i kapelusznik mieli się ku sobie. Co odpowiada Alicja? "Muszę wracać." Dlaczego? "Bo tak trzeba."
I wróciła do świata konwenansów i pozorów w którym mało kto się z nią liczył i mało kto ją rozumiał, gdzie czekało ją małżeństwo z rozsądku i nudne życie wśród nudnych ludzi. I to jest coś, czego zupełnie nie mogę ogarnąć. Rozumiem Dorotkę - ona miała w Kansas rodzinę. Rozumiem Neo, który zrezygnował z Matrixa, bo przesłanie filmu stawiało honor i wolność ponad wygody. Ale nigdy nie zrozumiem całej masy postaci, które rezygnują z lepszego życia dla zasady. WRACAM BO TAK. Nie widzę nic moralizatorskiego ani edukacyjnego we wracaniu do miejsc w których nam źle, bo tego wymaga konwencja.
</maruda>
Offline
cóż ja mogę na to rzec? nie zawsze autor historii może znaleźć jakąś sensowną motywację dla danego działania swoich bohaterów, a czasami uparcie chce aby historia skończyła się w pewien konkretny przewidziany scenariuszem sposób, nawet jeśli wydarzenia dziejące się po drodze prowadzą wszystko w zupełnie innym kierunku. dlatego właśnie wiele rzeczy kończy się krótkim "bo tak". z resztą w życiu jest przecież podobnie.
Offline
obejrzałem wczoraj czternaście minut stand upu Dema na youtube i stwierdzam ze smutkiem, że ten czas już niestety do mnie nigdy nie wróci. jedyny naprawdę śmieszny żart, był o górnikach i ich problemach z Minecraftem. reszta totalnie na siłę i bez szału. na razie ludzie na niego chodzą, bo to TEN Dem, ale jak się chłopak nie wyrobi, to pewnie długo z tych stand upów nie wyżyje.
Offline