Forum Literackie

Nowe, lepsze Kółko Literackie


#1 2013-01-06 21:38:17

elantir

J.K. Rowling

Zarejestrowany: 2011-10-03
Posty: 126
Punktów :   

Film

Właściwie wątek zakładam żeby wylać uczucia na temat Hobbita. Po pierwsze: nie idźcie na 3D, bo film jest często dynamiczny i wszystko robi się jedną wielką ruchomą plamą. Chyba że ktoś jest estetą (jak ja) i lubi podziwiać epickie widoczki. Gra faceta, który był Bagginsem jakoś mi nie odpowiadała. Nie wiem czy był to celowy zabieg, ale on jest przez cały film taki nieogarnięty, że nawet denerwujący. Przejdźmy do Golluma. Nie wiem czy się czepiam, ale jak dla mnie ma raczej "na siłę zabawne" kwestie. Poza kwestiami niby-zabawnymi na pochwałę zasługuje (w końcu) dobrze pokazane jego rozdwojenie osobowości. Gada ze sobą i kimś innym tak swobodnie zmieniając sposób wypowiedzi, że dobrze wiadomo kiedy jest "tym dobrym" lub "tym złym". Na sam koniuszek głosuję na ulubionego postacia, jakim jest Thorin. To najbardziej krasnoludzki krasnolud, jakiego widziałam i będę się tego trzymać. Godny, silny i waleczny. No i ma brodę.


Up the shut fuck.

Offline

 

#2 2013-01-07 10:31:42

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Film

Ja miałem okazję widzieć wersję 3d (nie bijcie, nie z mojej winy) i muszę przyznać ci rację: kiedy akcja przyspieszała moje oko nie nadążało z akomodacją, więc trochę straciłem. Co do Golluma - w 100% oddałas moje odczucia co do tej postaci, wreszcie dobrze rozdwojony .

Ogólnie rzecz biorąc, jestem ignorantem i Tolkien a w życiu nie tknąłem. I jako ignorant stwierdzam: Hobbit przypadł mi do gustu dużo bardziej niż Władca. Mniej królów, królestw i polityki, więcej smoków, złota i głupich trolli. W filmie czuć rasową, ludową bajkę i za to właśnie hobbita polubiłem

Widziałem też ostatnio Strażników Marzeń - film ma bardzo nierówny poziom, ale ogółem gorąco polecam. Rozpiszę się bardziej jak będę miał chwilę czasu, bo teraz wykładowca łazi po sali i zagląda w kompy


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

#3 2013-03-04 22:07:50

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Film

Miałem się rozpisać i sie nie rozpisałem.

Strażnicy marzeń - jeśli chodzi o efekty i kreacje postaci - pierwszorzędne. Główny badass był niezwykle tajemniczy, charyzmatyczny i przekonujący. Trochę bolał mnie fakt, że nie wiedziałem do końca do kogo skierowany jest ten film. W niektórych momentach dowcip bywał zabójczo dwuznaczny, kiedy indziej wchodziły tematy bardzo poważne, ale wszystko to było przerywane fragmentami w którym film przypominał cholernie infantylną dobranockę - i właśnie wtedy pytałem się "co ja robię na tej sali?". Twórcom troszkę nie udało się osiągnąć tego Disneyowskiego pułapu gry konwencją: filmy Disneya w większości (niestety, TYLKO w większości) ogląda się dwa razy. Jako dziecko płakałem jak umierał mufasa i chichrałem sie z rafikiego. Ale teraz Król lew to dla mnie ciężka historia o zdradzie, intrygach, nienawiści i walce o władze - czyli coś, czego jako dziecko nie widziałem. Przy strażnikach wypadło to dosyć kiepsko, bo twórcy nie umieli chyba skonstruować scenariusza tak, by był dwuznaczny cały czas, więc dawali na zmianę: scenę poważną, scen infantylną. Jak na mój gust, trochę to spieprzyło sprawę, co nie zmienia faktu, że strażnicy to dalej bardzo dobry i warty polecenia film.

Oglądałem ostatnio Django - nie będę się wypowiadał specjalnie długo - dość powiedzieć, że film był na tyle interesujący, że dotrwałem do końca, a ostatnie sceny akcji wbiły mnie w fotel. Tylko ostatnia scena jakoś nie utrzymała poziomu. Była sztuczna, pozbawiona emocji, a bohaterowie zachowywali się, jakby w sumie nic ciekawego się ostatnimi czasy nie działo. Poza tym, cały czas zastanawia mnie, jakim cudem Quentin wciąż mnie nabiera - normą jest u niego, że średnio co druga rozmowa kończy się czyjąś śmiercią, a ja i tak zawsze jestem zaskoczony, kiedy pada strzał.

No i miałem okazję obejrzeć Avengersów. Nie wiem co takie filmy w sobie mają: średnio ambitne, fabuła z dupy, mnóstwo taniego efekciarstwa, wszystko zwieńczone patetycznymi tekstami i powiewającą amerykańską flagą, a mimo to bawiłem się świetnie. I nawet fakt, że filmowy Loki był jednym z najbardziej żałosnych badassów jakich w życiu widziałem, nie zmącił szczęścia jakie dawało mi oglądanie Hulka przestawiającego budynki. Początkowo trochę bolała mnie przepaść pomiędzy poszczególnymi Avengersami: jedni przebijali się ściany jak przez papier, podczas gdy inni mogli sobie postrzelać z pukawek. Ale z czasem i ta niedogodność jakoś zginęła w tle i mogłem już bez problemów cieszyć się kinową rozwałką. Ogółem plus.


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

#4 2013-03-07 17:38:11

elantir

J.K. Rowling

Zarejestrowany: 2011-10-03
Posty: 126
Punktów :   

Re: Film

Strażnicy marzeń: Mnie ten film już z plakatów wyglądał bardziej jako coś dla dzieci, więc nawet się nie zainteresowałam. Widzę, że tym razem to nie był błąd.
Avengers: Lokim jarało się wiele nastolatek, a ja również jakoś niespecjalnie go polubiłam. A kapitan Ameryka był dla mnie jakiś taki zawsze gejowy. A Thora po prostu nie lubię i tyle. Brzmię pewnie bardzo narzekancko, ale ogólnie film podobał mi się mocno, bo był Ironman i zabawne sceny/teksty.


Up the shut fuck.

Offline

 

#5 2013-05-03 13:18:28

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Film

obejrzałem sobie wczoraj Konstancin w którym główną rolę grał Keanu Reeves. muszę przyznać, że sam Neo pozytywnie mnie zaskoczył, choć w ogóle nie wygląda jak główny bohater serii Hellblazer, to jednak bardzo dobrze wcielił się w Johna. natomiast sam film z komiksem ma bardzo niewiele wspólnego. już przeniesienie akcji z Londynu do Stanów urwało całej historii jaja, a sama fabuła szału niestety nie robi. natomiast co na plus to fajne gadżety jakimi posługuje się Constantine (strzelba z krzyża plus złoty kastet z wydzierganymi na nim krzyżami) świetna sprawa. do tego na plus kilka całkiem niezłych patentów jak [SPOILER]pokazanie środkowego palca Lucyferowi, gdy John wciągany jest do nieba [/SPOILER]. podobało mi się jeszcze to jak Peter Stormare grał Lucyfera. natomiast zdecydowanie źle oglądało się sceny, które z założenia miały być efekciarskie, a wyszły po prostu słabo. podsumowując film jako ekranizacja serii Hellblazer zdecydowanie nie, jako zwykły film do obejrzenia też niekoniecznie. chociaż gdyby ktoś szukał argumentów za tym, że Keanu Reeves nie jest jednak takim słabym aktorem, to Constantine byłby z pewnością jednym z nich.


Stało się

Offline

 

#6 2013-05-03 23:46:48

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Film

no to brawo. Ja dotrwałem do 30 minuty, potem odpadłem. Może i Keanu pasuje do roli czarnomagicznego madafaki, ale matko z córką - to nie jest constantine. A bieganie po piekle, strzelanie z shotguna i robienie napierdalanki z HB to jest przestępstwo. Może jako film wypada nieźle, ale jako hellblazer - ssie.


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

#7 2013-05-04 12:49:43

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Film

ssie zarówno jako HB jak i jako zwykły film, wskazałem po prostu rzeczy, które w jakiś tam sposób zapisują się na plus.

natomiast zdecydowanie nie posysają Avenegersi. co prawda Loki to taki trochę bachor w piaskownicy, a fabuła szyta jest tak grubymi nićmi, że zauważyli by je nawet w Bollywood, ale mimo wszystko film jest całkiem spoko. to co przeszkadzało mi w komiksie, czyli fakt że napakowana drużyna superherosów może walczyć jedynie z wielkim zagrożeniem o globalnej skali w filmie daje radę. ma być po prostu widowiskowo i efekciarsko reszta twórców nie obchodzi i te założenia są naprawdę fantastycznie zrealizowane. sceny akcji świetnie wyreżyserowano i pomontowano. paradoksalnie najlepsze wrażenie zrobił na mnie największy pedał w filmie czyli Kapitan Ameryka, jego styl walki z rzucaniem tarczą we wrogów jest po prostu rewelacyjny. do tego blasku filmowi dodaje wyśmienita gwiazdorska obsada, której najmocniejszym punktem jak dla mnie był Mark Rufalo w roli Bruce'a Banner'a. no i oczywiście dialogi, które z pewnością są zasługą Whedona. podejrzewam, że bez niego film nie byłby nawet w połowie tak dobry jak jest. cóż więcej mówić, wszystko zagrało i w efekcie dostaliśmy konkretne widowisko filmowe na sporym wypasie. czekam teraz na Avengers 2.

PS. scena po napisach gniecie system


Stało się

Offline

 

#8 2013-05-12 14:07:09

elantir

J.K. Rowling

Zarejestrowany: 2011-10-03
Posty: 126
Punktów :   

Re: Film

Avengers mnie również miło zaskoczyli, chociaż Kapitan Ameryka pozostanie dla mnie zbyt gejowy żeby się nim jarać. Dialogi zapadły w pamięć na długo. Swoją drogą obejrzałam jakiś czas temu Hulka z 2008 - fajnie nawiązali do Avengersów. Życiowa rola Roberta Downey Jra - 30 sekund pewnie zagrał, proponując walkę ze złem połączonymi siłami.
Constantine obejrzałam jako dość niedorosła osoba i niewiele z tego filmu pamiętam, ale kojarzę bardzo fajnego bezpłciowo wyglądającego anioła i dużo ognia piekielnego. Chyba obejrzę to jeszcze raz.


Up the shut fuck.

Offline

 

#9 2013-05-12 14:36:08

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Film

scena w Hulk'u to więcej niż nawiązanie. Marvel konsekwentnie od 2008 roku budował grunt pod Avengers i w każdym kolejnym filmie umieszczał scenki prowadzące do zeszłorocznego filmu. w pierwszym Iron Manie po napisach pojawia się Samuel L. Fury, który proponuje Starkowi dołączenie do tworzonej grupy Avengers. w drugiej części po napisach agent Coulson znajduje miejsce lądowania Thora i tak dalej. strasznie mi się to podoba i bardzo mnie jara, że Marvel w swoich ekranizacjach stara się budować jedno spójne uniwersum. i choć trochę mnie niepokoi ogrom filmów jakie planują wypuścić w najbliższych latach, to jednak jeżeli to w dalszym ciągu będzie wyglądać tak jak do tej pory i łączyć się ze sobą, to będę im winien głęboki pokłon.


Stało się

Offline

 

#10 2013-06-17 19:21:51

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Film

dotarłem dzisiaj do świetnej wiadomości, jakoby w Avengers 2 miało nie być Lokiego. jęki fanek słychać nawet in a far far away galaxy

a najbardziej rozbawił mnie komentarz jakoby Avengers bez Lokiego nie mogło się udać, od razu widać że ktoś tu nie czytał żadnych komiksów (nie żebym ja czytał dużo) tylko ubolewa, bo mu przystojniaka wycięli. a ja się jaram i czekam na porządnego badassa.


Stało się

Offline

 

#11 2013-07-03 14:45:43

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Film

obejrzałem sobie wczoraj Kapitana Amerykę i muszę przyznać, że świetnie się bawiłem. wprawdzie na początku musiałem przełknąć strasznie karykaturalne przedstawienie Rogersa, jednak z czasem przestało to przeszkadzać. film ma w sobie patos i to w ilościach niemałych, jednak widać iż jest głównie nastawiony na rozrywkę i ze swych założeń wywiązuje się pierwszorzędnie. pierwsza godzina jest po prostu genialna (gdy już zaakceptuje się latający samochód Howarda Starka i monitoring u hitlerowców). druga to głównie rąbanka, ale przyjemnie zrobiona, no i w dalszym ciągu jaram się rzucaniem tarczą przez Kapitana (swoją drogą z filmu wynika, że to jakiś jego fetysz ). końcówka nieco naciągnięta, lepiej by to wyglądało, gdyby zastosowali rozwiązanie z komiksów, ale poza tym jest ok. i obsada świetna, szkoda że w drugiej części nie będzie już można zatrudnić Tommy Lee Jonesa. do tego dochodzi znakomity Elrond jako Red Skull. nawet sam Kapitan nie wypada tak pedalsko jak w Avengers (w zasadzie dopiero w końcówce zaczął mi przeszkadzać). podsumowując świetna, lekka rozrywka, która zostawia w tyle oba Iron Many.


Stało się

Offline

 

#12 2013-10-01 23:46:38

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Film

wziąłem się w końcu za Thora. Avengers to nie było, Kapitan Ameryka tez nie, ale generalnie film całkiem spoko. najfajniejszy był Asgard, ale przygody Thora na Ziemi również całkiem spoko. nawet Loki był trochę bardziej rozgarnięty niż w Avengers, ale wciąż nie rozumiem jakim cudem udało mu się zostać głównym vilainem w obu filmach. jego motywacje są po prostu tragiczne o ile w ogóle jakieś ma.

najbardziej zaś podoba mi się fakt, że Thor jest zgrabnie łączony z resztą filmowego uniwersum Marvela zgrabnymi nawiązaniami i postaciami. ogromne, spójne moviverse to naprawdę fajna sprawa.


Stało się

Offline

 

#13 2013-10-18 20:23:27

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Film

tak mnie jakoś naszło ostatnio, żeby zapoznać się z całą serią ekranizacji X-men. niektóre z tych filmów widziałem już wcześniej, inne obejrzałem po raz pierwszy. po kolei:
X-men - fabularnie bardzo średnio, ale klimacik spoko i to właśnie dzięki niemu film podobał mi się pomimo nijakości głównego wątku. całkiem dobrze dobrana obsada, choć mam mieszane uczucia co do Hugh Jackmana, który wyglądem idealnie pasuje na Logana, ale niestety nie potrafi oddać charakteru tej postaci. ogólnie jednak film na plus.
X2 - klimacik zachowany, a fabularnie było o wiele lepiej niż w pierwszej części, choć niektóre sceny były bardzo bzdurne. jednak pomimo to film bardzo mi się podobał.
X-men: Ostatni bastion - tragedia. niby twórcy bazowali na wątkach z "Gifted" Whedona i "Dark Phoenix Saga" Claremonta, ale efekt był taki jakby wrzucili te komiksy do miksera, powyjmowali strzępy, skleili i do tego co im wyszło dopisali na kolanie z dupy wziętą historię. słabizna.
X-Men Geneza: Wolverine - czy może być gorzej niż w Ostatnim Bastionie? może. jedna sieczka bez większego ładu i składu. plus zmarnowanie Deadpoola (choć pierwsze sceny z nim całkiem spoko). 
X-Men: Fisrt Class - bardzo fajny film. co prawda klimacik nie tak fajny jak w dwóch pierwszych filmach spod znaku X (bardziej kojarzył mi się z Hogwartem niż z mutantami), to jednak fabularnie jest naprawdę dobrze. no i zarąbista scena z Loganem w barze. jak oglądać tylko jeden film o Iksach, to właśnie ten.
Wolverine - komiks był o tym jak Logan pojechał do Japonii i walczył z ninja. w filmie postanowiono dać mniej walki a więcej fabuły. teoretycznie więc powinno być lepiej, ale nie jest i nie zmienia tego nawet scena żywcem zerżnięta z Bonda. poziom właściwie ten sam co Geneza tylko zamiast nieskładnej sieczki, mamy nieskładną obyczajówkę (ale scena na dachu pociągu spoko).

no i nadrobiłem też Iron Mana 3 i tutaj cytuję:

Pepe napisał:

Nie wiem co takie filmy w sobie mają: średnio ambitne, fabuła z dupy, mnóstwo taniego efekciarstwa, wszystko zwieńczone patetycznymi tekstami i powiewającą amerykańską flagą, a mimo to bawiłem się świetnie.

może tych patetycznych tekstów i amerykańskiej flagi nie było znowu tak wiele, ale reszta się zgadza. jako bezmózga rozrywka ten film sprawdza się świetnie i jest chyba najlepszym w całej trylogii. początek trochę mnie zniechęcił, ale później bawiłem się świetnie. zdecydowanie pozytywnie zaskoczył mnie fakt, że w zasadzie mało było Iron Mana w Iron Manie oraz to, że Tony Stark bawił się w pewnym momencie w Drużynę A.


Stało się

Offline

 

#14 2013-10-20 19:03:10

elantir

J.K. Rowling

Zarejestrowany: 2011-10-03
Posty: 126
Punktów :   

Re: Film

A ja obejrzałam Cast Away Parę razy zdarzyło mi się widzieć obrazek z tego filmu, raz czy dwa opis - jaki to on poruszający. Cóż, może to moja znieczulica, ale to taki Robinson Crusoe, tylko bardziej melodramatyczny. Dzieje się niewiele, ale to już bardziej cecha typu filmu - dwie i pół godziny dość sympatycznego oglądania i można zapomnieć.


Up the shut fuck.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.talesofshinobi.pun.pl www.rpsite.pun.pl www.funnykillers.pun.pl www.narutograa.pun.pl www.busforum.pun.pl