Forum Literackie

Nowe, lepsze Kółko Literackie

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#16 2013-01-10 18:24:21

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Komiks

To nie było wyśmianie złośliwe, tylko przyjacielskie I bardzo sympatyczne, nie smutaj.

A co do emnichów - byli napisani BARDZO skrótowo. To był wręcz luźny zarys. Ale indeed, seria bardzo fajna. Koleś z Kika stwierdził tak: Emnisi wyglądają tak, jak w teoretycznie powinni wyglądać jedi i jak jedi wyglądaliby, gdyby przestali machać mieczami i zastanowili się chwilę nad własnym kodeksem i filozofią.


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

#17 2013-01-17 19:37:52

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Komiks

a właśnie, nie dałem ci przypadkiem silent hilla z uroczymi ilustracjami templesmitha?


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

#18 2013-01-20 17:17:38

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Komiks

dałeś. rysunki posysają. historia doktorka jest całkiem fajna, ale już ta z tą dziewczyną i jej kumplami jest zupełnie nijaka, ani fajna, ani kiepska.


Stało się

Offline

 

#19 2013-01-21 02:09:26

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Komiks

ot i cały templesmith Zrobił też "abra-makabra". Tam już zrozumienie co sie dzieje to kwestia półgodzinnego wpatrywania się w kadr. Ale co kto lubi. Rysunki są brzydkie, ale kolorystyka przednia

Jestem, po czterech tomach Sandmana, zasadzam sie na piąty i płaczę, bo o szóstym nikt od dwóch lat nie słyszał. Jak tak dalej pójdzie i interesie będzie panowała taka cisza, to będę musiał się przerzucić na pierwsze wydanie. Cóż za rana na sercu kolekcjonera Napiszę w najbliższym czasie do Egmontu i powiem im co o nich myślę, o!

Co do samego Sandmana - klasyk i to jeden z najlepszych. Historia Sandmana, upersonifikowanego Snu, przywołanego na ziemię i więzionego przez 70 lat. Historia jego zemsty. Historia jego zniszczonego królestwa. Historia piekła, nieba i krainy snów. Historia ludzi, którzy spotkali morfeusza, historia pozaziemskich stworzeń które mu służyły, historie znanych osobistości, które zawarły z nim układy, nawet jedna historia o kotach - smakowity miszmasz horroru, dramatu, psychodeli, thrilleru i powieści fantasy przyprawiony odrobiną psychologicznej głębi i szaleństwa. Gaiman od początku miał konkretną wizję zakończenia i zamknął całą historię w 75 rozdziałach, co - jak piszą fani i krytycy - sprawia, że sandman zszedł ze sceny niepokonany: nie za długi, nie za krótki, idealnie wyważony, niby pełen luźnych historyjek, które nic nie wnoszą, a jednak pełny i kompletny. Coś, co każdy szanujący się fan komiksów musi przeczytać.


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

#20 2013-02-20 14:08:33

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Komiks

dostałem na walentynki dwa tomy wielkiej kolekcji komiksów Marvela. co do samej kolekcji, to są to bardzo ładnie wydane w twardej oprawie historie o superherosach z tego przebogatego i chyba najfajniejszego uniwersum. mamy tu co prawda trochę misz-masz, bo opowieści są wyrwane z kontekstu i poszczególnych serii (np. X-Men; Uncanny X-Men; Astonishing X-Men...), jednak moim zdaniem idea jest słuszna, chodzi tu przecież  o prezentację najciekawszych historii z uniwersum, które liczy już sobie ponad pół wieku.

teraz już konkretnie o komiksach, które dostałem. pierwszy z nich to historia z serii Amazing Spiderman zatytułowana powrót do domu. człowieka-pająka uwielbiam od najmłodszych lat. kreskówkę lubiłem chyba bardziej od Batmana, a teraz po przeczytaniu komiksu lubię go jeszcze bardziej. mamy tu fajną historię, ciekawe podejście do tematu mocy Petera Parkera i niektórych jego przeciwników, a także świetnego antagonistę. Morlun posiada chyba jedną z najrozsądniejszych motywacji w jakie można wyposażyć super-łotra, nie chce on panować nad światem, zgładzić ludzkości, czy wyhodować kwadratowych pomarańczy, Morlun jest po prostu głodny. oprócz historii mocną stroną są również bohaterowie. sam Spiderman był dokładnie taki jaki powinien być i miał całkiem niezłe żarty (choć było ich mało w sumie), wspomniany już Morlun również jest bardzo fajny, a do tego dochodzi jeszcze Ezekiel (choć jego potencjał trochę chyba zmarnowano). kolejne plusy historia zdobywa za rysunki i sposób prowadzenia narracji, naprawdę nie mam się czego czepić. jedyne co mogę powiedzieć jako podsumowanie, to to, że chcę więcej Spidermana.

drugi komiksik jaki mi się trafił to wycinek serii Uncanny X-Men opowiadający o Mrocznej Phoenix. o mutantach do tej pory wiedziałem w sumie niewiele. był jeden czy dwa odcinki kreskówki, jakieś gościnne występy w Spidermanie i pierwsza część filmu (która wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła), także byłem ciekaw jak X-Meni prezentują się w formie papierowej. po przeczytaniu jestem całkiem usatysfakcjonowany, choć nie tak bardzo jak po Spidermanie. największym plusem opowieści o mutantach jest oczywiście Wolverine, a kolejne mocne punktu to Nightcrawler i jego niemieckie wstawki w dialogach ("Unglaublich!"). w ogóle fajny pomysł mieli twórcy żeby dodać drużynie kolorytu wrzucając do niej członków spoza ojczyzny hamburgera. dzięki temu dostajemy fajne smaczki jak wspomniany już Nigtcrawler, czy też Colossus, którego ulubionym powiedzonkiem jest "Na ducha Lenina". sama historia też jest bardzo fajna i poprowadzona z rozmachem, dzięki czemu możemy w czasie jej trwania zwiedzić wiele miejsc i spotkać ciekawe postaci. co mi się początkowo nie podobało, to tytułowa Phoenix, która w zasadzie jednym mrugnięciem może zakończyć każdą walkę, jednak gdy już się zna całą historię, to wątek tytułowej bohaterki należy uznać za całkowicie satysfakcjonujący. idąc dalej kreska w X-Men może nie ta co przy Spidermanie, ale jednak kilka świetnych kadrów się zdarzyło (moim ulubionym jest Wolverine czający się w ściekach). i na sam koniec dwa minusy. pierwszy za zbyt duży rozmach (tak zgadza się, dałem już za to plus) chodzi mi o to, że o ile ganianie z kąta w kąt po USA było super, o tyle wyjeżdżanie poza granice naszej planety podobało mi się już jako tako, ale niestety bez tego zakończenie musiałoby być inne. drugi minus to narracja (już wiem, gdzie McFarlane się tego nauczył). strasznie wkurzało mnie przypominanie na początku każdego kolejnego rozdziału tego co wydarzyło się stronę temu (ja wiem, że pierwotnie każdy rozdział był odrębnym zeszytem, ale przecież fani komiksu nie są tak tępi, żeby im co kawałek przypominać o co chodzi i który jest ten zły), dodatkowo mega irytujące jest stwierdzanie faktów, które sami możemy dostrzec na ilustracjach (jak wół widzimy, że Phoenix zniszczyła samochód, a skoro ma moce parapsychiczne, to logiczne jest, że tego właśnie użyła, ale i tak autorzy muszą nas o tym informować w ramce pod spodem). jednak w Spawnie taką durną narrację przełknąłem, więc tutaj też musiałem. podsumowując po X-Menów warto sięgnąć, choćby dla Wolverine'a i Nightcrawler'a.   

no i niestety wychodzi na to, że mój portfel przez najbliższe dwa lata będzie musiał sobie radzić z prenumeratą. jeszcze jej co prawda nie zamówiłem, ale pewnie niedługo to uczynię.

muszę też wspomnieć o komiksiku jaki pojawił się na mojej półce już w Wigilię za sprawą jakiś elfów, czy innych ministrantów . mowa tu o pierwszym tomie serii Long John Silver. jak ktoś czytał "Wyspę skarbów" R.L. Stevensona, to ten komiks jest właśnie o tym głównym złym kolesiu co tam był, a nazywał się tak samo jak ta seria. ja byłem, jestem i zawsze będę wielkim fanem Stevensona, a "Wyspy skarbów" szczególnie i dlatego właśnie mam mieszane uczucia. komiks jest bardzo fajny, naprawdę. przedstawiona historia jest bardzo spoko, główna bohaterka to postać ciekawa i niejednoznaczna, do tego rysunki są naprawdę wspaniałe, a całość zalatuje pirackością i ogólnym klimatem na kilometr. skąd więc mieszane uczucia? ano niestety stąd że całość sygnowana jest nazwiskiem Long Johna Silvera. sposób przedstawienia tytułowego bohatera strasznie kłóci się z moim książkowym wyobrażeniem. szkoda że twórcy nie zainwestowali we własnego pirata, tylko na siłę próbowali wykorzystać tego stworzonego na potrzeby "Wyspy skarbów". ale poza tym jest ok, jak nigdy nie czytaliście Stevensona, to historia na pewno wam się spodoba. a jak czytaliście to pewnie też, o ile przymkniecie oko na Long Johna.


Stało się

Offline

 

#21 2013-02-26 22:02:19

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Komiks

Stała się rzecz straszliwa, Agnieszka w esemesach hejtuje Hellblazera


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

#22 2013-02-27 09:27:26

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Komiks

ale dlaczego?


Stało się

Offline

 

#23 2013-03-03 13:18:58

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Komiks

Mówi, że "dziwny i przerysowany, aż boli."

W ogóle Agnieszka zhejtowała moje komiksy Nabrała, napożyczała, a teraz hejtuje. Smuteczek


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

#24 2013-03-03 19:09:19

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Komiks

Hellblazera nie lubi, Gwiezdnych Wojen nie lubi... zua kobieta.


Stało się

Offline

 

#25 2013-03-05 20:53:24

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Komiks

sprawiłem sobie tom drugi WKKM. tym razem jest to historia otwierająca serię "Astonishing X-Men" zatytułowana "obdarowani". za scenariusz odpowiedzialny jest mój idol Joss Whedon (Firefly, Buffy, Dollhouse, Toy Story) i jak tylko zobaczyłem jego nazwisko na okładce, wiedziałem, że muszę to mieć. cóż mogę powiedzieć, historia jest kapitalna. Whedon znakomicie czuje postaci i zasypuje czytelnika prawdziwą lawiną kapitalnych dialogów. do tego dorzuca jeszcze kapitalne zwroty akcji i arcywroga z porządną motywacją. do tego oczywiście dostajemy Wolverine'a, a całość okraszona jest naprawdę wspaniałą kreską Johna Cassaday'a, więc jest przekozacko. ta historia zdecydowanie podbiła moje serce.

P.S. i gościnnie występuje Nick Fury, który jest biały jak trzeba (nie żebym był rasistą, ale fakty są takie, że przed erą Avengers'ów [reżyserowanych przez Whedon'a] Nick był bielutki jak śnieg).

P.S.2. tak w ogóle, to jakie komiksiki dałeś Agnieszce?


Stało się

Offline

 

#26 2013-03-06 09:43:16

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Komiks

Zaskoczę cię, ale Fury był chyba czarny jeszcze przed kinowymi Avengersami. Był w Marvelu taki moment, że odświeżali stare serie. Ten projekt nazywał się Ultimate. Stąd też masz ultimate spiderman, Hulk the Ultimate... i Ultimate Nick Fury właśnie - i w tej serii zrestartowany Nick był już czarny, bo chcieli go wykreować na podobieństwo Samuela L. Jacksona. I chyba błędnym jest założenie, że to zabieg na potrzby filmu, bo Nick pierwszy raz pojawił się w jako czarnuch już w Ultimate Marvel Team-Up w 2001 roku.
No, ale ofc. pierwszy, oryginalny i prawdziwy Furia był bialutki jak kiełbasa biała.\

BTW. Wydawało mi się, że X-menów dostałeś razem z pierwszym tomem od twojej lubej... Czy się pomyliłem, czy ty już nie pamiętasz co komu nakłamałeś?

Ech, co ja jej dałem... dwa zeszyty rising stars, darkness, dwa najlepsze tomy hellblazera, całego posiadanego resident evila, silent hilla i "Goliata" Toma Gaulda... Do dzisiaj nie wiem, jakim cudem to dzieło wyniosło mnie prawię 5 dych, ale cóż... To chyba wszystko, chociaż pewnie coś pominąłem.

EDIT. A nie czekaj, Goliata Agnieszka nie umiała zhejtować - stwierdziła tylko, że bardzo specyficzny.

Ostatnio edytowany przez Pepe (2013-03-06 09:44:21)


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

#27 2013-03-06 18:28:21

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Komiks

od Natalii otrzymałem "The Uncanny X-Men", a wczoraj nabyłem "Astonishing X-Men". Marvel natworzył od cholery tych serii i teraz się ludziom myli. co do Nicka Fury, to moja wypowiedź była nieprecyzyjna. wiem, że to nie w Avengers debiutuje jako czarnuch. Marvel ma o dziwo całkiem spójną wizję swoich ekranizacji i już we wszystkich filmach które do Avengers prowadzą pojawia się przecież Samuel L. (nawiasem jeden z najfajniejszych aktorów ever) jako Furia. stąd też era Avengersów odnosi się do początków produkcji, które powoli budowały fundament pod zeszłoroczny filmik.


Stało się

Offline

 

#28 2013-03-07 17:44:33

elantir

J.K. Rowling

Zarejestrowany: 2011-10-03
Posty: 126
Punktów :   

Re: Komiks

Eeej, ale Rising Stars polubiłam Resident fabularnie mnie nie porwał, ale przynajmniej obrazki ładne. Z opinią Wrednego o Silentach się zgadzam, że początek spoko, ale później już bez szału. Chcę więcej Rising stars.
Dlaczego Hellblazer taki fajny? Jak dla mnie jest na siłę wręcz zrobiony na złego chłopca do jarania grzecznych chłopców. O.
No i jeszcze Darkness. Czytając pierwszy tom pomyślałam "jaki on piękny! A jaka historia ciekawa! A jaka fajna supermoc!". I tak mi się właściwie ciągnęło przez kilkadziesiąt stron, takie wpatrywanie się w głównego bohatera w różnych ujęciach. Ale niestety gdzieś koło 4-5 tomu zgubiłam się zupełnie w fabule, nie wiedziałam kto skąd pochodzi i czego tam szuka.


Up the shut fuck.

Offline

 

#29 2013-03-07 17:56:58

 Damian

Geroge R.R. Martin

Zarejestrowany: 2011-09-30
Posty: 360
Punktów :   

Re: Komiks

elantir napisał:

Dlaczego Hellblazer taki fajny? Jak dla mnie jest na siłę wręcz zrobiony na złego chłopca do jarania grzecznych chłopców. O.

a guzik. jak dla mnie nic tam nie jest na siłę. no przecież Hellblazer ma całą masę kozackich motywów. nie mów, że Ci się pojenie Lucyfera wodą święconą nie podobało.

elantir napisał:

No i jeszcze Darkness. Czytając pierwszy tom pomyślałam "jaki on piękny! A jaka historia ciekawa! A jaka fajna supermoc!". I tak mi się właściwie ciągnęło przez kilkadziesiąt stron, takie wpatrywanie się w głównego bohatera w różnych ujęciach. Ale niestety gdzieś koło 4-5 tomu zgubiłam się zupełnie w fabule, nie wiedziałam kto skąd pochodzi i czego tam szuka.

dobrze prawisz, fabuła po piątym tomie zmienia się w gówno. ale wcześniej jest przekozacko.


Stało się

Offline

 

#30 2013-03-07 19:30:31

Pepe

Pratchett

Zarejestrowany: 2011-10-07
Posty: 196
Punktów :   

Re: Komiks

Damianie, zostaliśmy grzecznymi chłopcami

Co do HB, zgromadziłem już wszystkie wydane w Polszy tomy i muszę powiedzieć, że dwa pierwsze są zdecydowanie najlepsze. Trzeci niby trzyma dobry poziom, choć było parę rozwiązań deus ex machina. No i zabrakło magii - trójeczka mocno skupiała się na Johnie jako człowieku, a nie magu, stąd czuję się troszeczkę niedosyt. W czwórce z kolei magia się wylewała na prawo i lewo, ale znowuż jakoś zabrakło mi tego głębokiego, melancholijnego, cierpiącego na wieczny weltshmerz Johna z pierwszych tomów. No i jest piątka, która wieńczy współpracę Gartha Ennisa z hellblazerem. To najcięższy, najbardziej obrazoburczy i szokujący komiks, jaki miałem okazję czytać. Szczerze mówiąc, nawet przyciężkawy Lucyfer nie wzbudził we mnie takich emocji jak "Łajdak u piekła bram." Musiałem podchodzić do lektury kilka razy i w duchu cieszę się, że to już koniec polskiej linii wydawniczej, bo jakkolwiek uwielbiam Johna, tak w ostatnim tomie ilość ciężkiego szajsu przekroczyła limit, który moja niewinna duszyczka jest w stanie znieść.

I widzę, że wszyscy mamy podobne odczucia co do Darknessa Szczerze mówiąc, te ostatnie 4 tomy przeczytałem przez pomyłkę w totalnie złej kolejności. Potem się poczaiłem i przeczytałem w tak jak być powinno... niestety, nie dostrzegłem różnicy.


http://img11.imageshack.us/img11/6619/aaa2ye.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.git-ludzie.pun.pl www.asking-alexandria.pun.pl www.ak.pun.pl www.hkh.pun.pl www.menager02.pun.pl